CubexCursedxCurious:Volume1 Prolog

From Baka-Tsuki
Jump to navigation Jump to search

I.Narzędzie zmienia się, gdy systematycznie odbiera od ludzi negatywne emocje.

II.Narzędzie, które odbiera negatywne emocje często oddziaływuje na właściciela i ludzi wokół niego.

III.W Zamian za ten wpływ, jaki przenoszą ludzie, ono może ukazać swe tajemnice i funkcje.

IV.Narzędzie, które odbierze zbyt dużo nienawiści zaczyna się robić coraz bardziej ludzkie.


Prolog[edit]

Czarna kostka.

To jedyne słowa, które przychodzą na myśl kiedy na nią patrzysz. Z jednej strony była długa na metr i nie dawało to żadnej podpowiedzi do czego to służy, ani jak się tego używa.

Yachi Haruaki wpatrywał się w nią z niedowierzaniem na twarzy.

"Przepraszam chłopcze, mógłbyś tu podpisać?"

"O tak, jasne."

Haruaki sprawdził kwitek. Został napisany po angielsku, ale nie było to nowością skoro paczka pochodziła z zagranicy, a nazwisko było takie jak oczekiwał.

Jeszcze jedno z TYCH staruszku?! Yachi jęknął cicho w duchu.

"Dziękuję młody! Rany, ale to ciężkie. Mogę zapytać co to jest?"

"Yyy...Eee, widzisz mój ojciec ma bzika na punkcie gromadzenia antyków więc co jakiś czas przysyła mi tu różne, dziwne rzeczy, które znajduje za granicą...hee...Sam jestem ciekawy co to jest!"

Haruaki usiłował uniknąć tego pytania. Może to co powiedział nie było kłamstwem, ale tylko dlatego, że sam nie do końca wiedział co to za przedmiot tym razem wysłał mu ojciec. Choć oczywiście wyjaśnienie tego dostawcy mu nie przeszkadzało.

Gdy doręczyciel pojechał, Haruaki znowu spojrzał na pudło przed bramą.

"Poważnie, co to jest? Skoro to od staruszka to bez wątpienia będzie z tym problem."

Najważniejsze było to w jakim stopniu to będzie problematyczne. Yachi ostrożnie dotknął kostki i poczuł zimną stal. Nie miała pokrywki więc przypuścił, że to pudełko w stylu "coś" niż "na coś". Zbadał całą powierzchnię i zauważył na niej linie i krzywe, które wskazywały na szwy.

"Może to jakiś rodzaj puzzli? Musi istnieć coś co to aktywuje..? Hmm...Chociaż rzeczy, które wyglądają na skomplikowane zwykle nie sprawiają kłopotów. Właśnie! Moje życie może wciąż płynąć spokojnie jak dawniej..."

Haruaki powiedział to do siebie dotykając szwów. Nagle usłyszał zdumiony jęk. Przerwał i zamknął oczy. Kiedy się uspokoił powiedział sobie:

"Zapewne się przesłyszałem"

Chociaż próbował przekonać samego siebie, sześcian wydał z siebie dziwny dźwięki część jego powierzchni się poruszyła. Haruaki spojrzał na miejsce widoczne na kostce, które wyglądało jak wysuwana tacka na płytę CD. Na niej zauważył coś na kształt zębów skierowanych do środka. Starał się je dotknąć palcami, lecz nim mu się udało schowały się. Nie zdarzyło się nic z wyjątkiem niskiego jęku, który zdawało mu się, że usłyszał.

"Znów się przesłyszałem. Cóż nieważne. Po prostu zostawię to w spokoju."

Postanowił o tym w tej chwili nie myśleć. Byłoby jednak niemiło gdyby zostawił kostkę przed bramą więc postanowił zanieść ją do piwnicy, gdzie były inne rzeczy wysłane przez ojca.

"O...Boże..! Ale to jest ciężkie!"

Gdy zaczął wchodzić do domu usłyszał niezadowolone parsknięcie, lecz uznał iż poraz kolejny się przesłyszał.



Haruaki obudził się w swoim pokoju wielkości 6- mat tatami[1] . Szybko sprawdził godzinę i zauważył, że było po siódmej oraz że było już ciemno za oknem. Zaplanował małą drzemkę po przeniesieniu paczki, ale skończył jak skończył. Być może dlatego, że wczoraj nie był w stanie porządnie się wyspać.

"Ugh, ale jestem głodny, muszę zrobić coś do jedzenia."

Miał sąsiada mieszkającego w budynku obok, lecz zwykle był sam, więc mógł pomarzyć o czekającym na niego ciepłym posiłku. Poza tym paczka, którą wysłał ojciec przyszła zaraz po szkole więc nie miał okazji zrobić sobie niczego do jedzenia. Haruaki myślał co jeszcze musi zrobić gdy nagle usłyszał cichy dźwięk, dokładniej dźwięk czyichś kroków, chowania się do szafy i czegoś nieznanego.

Czy to możliwe, że...Konoha?

Haruaki wyjrzał przez okno, sprawdzić drugie piętro sąsiedniego domu. Jedno z okien się świeciło, a to znaczy że sąsiad tam był.

Całe jego ciał zesztywniało. Ten tradycyjny dom był stary i duży, więc był doskonałą zdobyczą dla złodzieja. Yachi otworzył przesuwane drzwi i wyszedł cicho w dół korytarza. Dźwięki wydobywały się z kuchni. Wstrzymał oddech i najciszej jak potrafił poszedł tam.

Światło księżyca oświetliło niewielką postać, która przykucneła pod szafką, oświetliło także długie srebrne włosy. Obserwując cień Haruaki zauważył, że to jest najprawdopodobniej dziewczyna. jej dłoń wędrowała z ust do plastikowej torby, którą trzymała w ręce.

"Naga złodziejka wafli ryżowych?!"

"Huh?"

C3 01-015.jpg

Dziewczyna spojrzała na Yachiego. Miała długie srebrzyste włosy i białą skórę, smukłe ciało i piękną twarz. Mimo kontrastów była okryta gracją i silną wolą co czyniło z niej dzieło sztuki. Ułamany wafel wypadł z jej ust, wskazała na Haruakiego i krzykneła:

"Ty jesteś tym zbokiem z wcześniej!"

Spojrzała w dół na swoje ciało i czerwień momentalnie zalała jej twarz.

"Nie mów mi, że z-znowu zamierzasz bezcześcić moje ciało?! Co za bezwstydny człowiek!"

Uklękła i zaczeła rzucać w niego wszystkim co miała pod ręką: taca, drewniana deska, czajnik itp. Gdy Yachi już miał podjąć próbę chronienia siebie przed latającymi przedmiotami potknął się, a owe przedmioty zaczeły się gromadzić na nim i wokół niego.

"Poczekaj! Nie zbliżaj się bo ja..."

Dziewczyna skrzyżowała ramiona przed jej skromnymi piersiami, a jej dłonie trzymały okrągłe krakersy. Haruaki stracił głos na widok wyrazu jej twarzy. Dziewczyna po krótkiej przerwie krzykneła i dokończyła:

"...Przeklinam cię!"

Yachi zrozumiał po tych słowach...To ona była kostką, którą otrzymał po południu. Kamień spadł mu z serca, a gdy napięcie go opuszczało myślał,

Wiedziałem! Ten głupi staruszek..! Znów to zrobił! Znowu przysłał przeklęte narzędzie!


Przypisy tłumacza[edit]

  1. Tatami: Tradycyjna mata japońska, używana do pokrywania podłogi. Część jest wykonana ze słomy ryżowej oraz plecionej słomy trawy igusa. Tatami mają standardowe wymiary 90 × 180 × 5 cm i jednocześnie służą jako jednostka miary powierzchni wnętrz.[1]
Back to

Ilustracje

Return to

Main menu

Forward to

Rozdział 1